Ulubieńcy września ♥

października 03, 2015

Ulubieńcy września ♥

Hej Kochani :)

I tak, w końcu można to przyznać: nareszcie mamy weekend! A dodatkowo mamy kolejną przyczynę, która powoduje uśmiech, chodzi mi o to, że już miesiąc szkoły za nami :D. Jak Wam on minął? Mimo nawału prac domowych i odpytywań przyznam, że mi on upłynął bardzo szybko. Nie zdążyłam jeszcze wbić się w rytm szkolny, a tu już do wakacji tylko 9 miesięcy :D. Odliczając wszystkie weekendy i wolne to jeszcze mniej! Więc mamy co świętować ;-).

Ulubieńcy miesiąca pojawiają się u mnie dopiero po raz trzeci. Jeśli interesują Was Ci czerwcowi i lipcowi, to w każdej chwili możecie ich zobaczyć :). Ale nie przynudzając długim wstępem (jak zawsze piszę więcej, niż powinnam) przejdźmy do konkretów!

FILM

Jak wiecie lub nie, jestem wielką fanką filmów fantasy. Jednak ostatnio trochę mi się "przejadł" ten gatunek i poszukiwałam filmów z zupełnie innej bajki. Taką ekranizacją jest właśnie "Najdłuższa podróż", która opowiada o losach dwóch par żyjących w zupełnie innych czasach. Film romantyczny, który (co mnie zdziwiło) skłania do myślenia i pokazuje, jak dwa różne światy mogą się uzupełniać.

KOSMETYKI

Krem BB z GARNIERA o odcieniu bardzo jasnym towarzyszy mi prawie codziennie. W używaniu fluidów doświadczenia zbyt dużego nie mam, jednak nie żałuję, że wybrałam ten kosmetyk, a wręcz skaczę z radości! Bardzo dobrze kryje niedoskonałości, a na dodatek zawiera filtr SPF 15 i ma właściwości nawilżające, więc nie potrzebne jest uprzednie nałożenie kremu. Kosztuje ok. 20 zł, jednak im odcień ciemniejszy, tym tańszy.

I w tej chwili chciałabym mieć ciemniejszą karnację -.-.

O serii Ziaja: liście manuka głośno było od dawna i pierwszym kosmetykiem z tej serii, który wpadł w moje ręce był tonik do skóry normalnej, tłustej i mieszanej. Uwielbiam jego sposób aplikacji, bo nie potrzeba wylewać produktu na wacik, lecz dzięki atomizerowi wystarczy go spryskać! Choć jeszcze fajniej używa się go bezpośrednio psikając na twarz. Oczyszczenie, ściągnięcie i piękny zapach gwarantowane :).

Ok. 2 tygodnie temu w Rossie był tydzień Dove, czyli ich kosmetyki po 10 zł. Nie mogłam przejść obojętnie i wyposażyłam się w produkt 2w1, czyli szampon i odżywkę do włosów normalnych. I moja czupryna od razu odżyła ^^. Świetnie nawilża i odbudowuje włosy, a dokładniejszą recenzję możecie poczytać tutaj.

Jednak co ok. trzecie mycie włosów używam szamponu o niekremowej konsystencji, by zbyt ich nie obciążyć.

Nie lubię, gdy zmywając makijaż trzeba dużo trzeć. Wybawieniem okazała się garnierowa micela. Wcześniej używałam produktu z bebeauty i po zmyciu make-upu kosmetykiem z biedronki, postanowiłam, że przetrę twarz również tym produktem... jakie było moje zdziwienie, gdy na waciku zobaczyłam jeszcze sporo kosmetyków kolorowych, choć myślałam, że moja twarz została już oczyszczona o.O.

Kosztuje 16 zł za 400 ml, co w przeliczeniu na standardowej wielkości buteleczkę nie wychodzi drożej :). Dobrze matuje, więc często po jego użyciu daruję sobie tonik.

JEDZONKO

Najlepsza przekąska, czyli... Monte :D.

GADŻETY

Znacie ten stan, gdy jedzie się zatłoczonym autobusem i mając wszystkiego dość chce się pozbierać myśli, jednak nie da się przez te wszystkie szmery i osoby, które chuchają Ci na kark? Otóż da się, wystarczy tylko telefon, słuchawki i.. wygrywasz życie :P.

Bransoletka z Soufeel to biżuteria, którą noszę najchętniej i jest świetnym dodatkiem do każdej stylizacji. Najlepsze jest to, że gdy tylko na nią spojrzę, od razu przypomina mi się, że blogowanie jest ogromną częścią mnie i nie potrafię z tego w jakikolwiek sposób zrezygnować :3. Więcej o bransoletce pisałam w tym poście.

MUZYKA

A na zakończenie tylko jedna piosenka, którą mogę słuchać w kółko. Przede wszystkim ze względu na jej przekaz. "Love Myself", czyli kocham siebie. I wiecie czego brakuje mi i większości z Was? Właśnie akceptacji samej siebie. I nie ważne jak często usłyszysz komplement dotyczący Twoich włosów, oczu, czy uśmiechu, to choć jest to budujące, za chwilę znów myślisz, że jesteś brzydka. Radzę posłuchać tej piosenki kilkanaście razy, tak w kółko i przy okazji patrzeć na pewność siebie bijącą z oczu Hailee. Pokochajmy siebie i zacznijmy żyć tak na sto procent.

Z problemów, które widzimy, a których w rzeczywistości nie ma, budujemy siebie pełną kompleksów. Dlaczego nie uprościć sobie życia i pozbyć się granic, w których się zamknęliśmy? Powiedz sobie, że jesteś piękna, akceptujesz siebie i naucz się przyjmować komplementy. Zrób ten krok do przodu, a wszystko będzie łatwiejsze :*.